W lutym 2012 ukazała się Skrzydlata trumna, za którą rok później autor otrzymał Nagrodę Artystyczną Miasta Lublin i Nagrodę Wielkiego Kalibru Czytelników na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Prezentujemy wybrane teksty wokół tego kryminału retro.
Skrzydlata trumna jest czwartą powieścią o śledztwach komisarza Maciejewskiego. Ważnymi elementami intrygi są dwa prawie zapomniane epizody w historii polskiego lotnictwa – to katastrofa samolotu LWS Żubr pod Warszawą oraz upaństwowienie pierwszej w kraju fabryki samolotów Plagego i Laśkiewicza, po zmianach nazwanej Lubelską Wytwórnią Samolotów. Nie przypadkiem właśnie historia zwróciła uwagę części recenzentów:
Marcin Wroński staje się symbolem Lublina. Z każdym tomem udaje mu się przekroczyć kolejny literacki Rubikon. Skrzydlata trumna jest tego koronnym dowodem
Rafał Gdak, Wiadomosci24.pl
Bez wątpienia poprzeczka, którą zawiesił sobie Wroński, znalazła się na niebotycznej wysokości tak odległej od poziomu wielu rodzimych autorów powieści z dreszczykiem, jak Nobel od Karpowicza. [...] Nie od dziś wiadomo, jak wielką wagę przywiązuje autor Skrzydlatej trumny do najdrobniejszych szczegółów. Nie myślę tylko o rzetelności historycznej, która – jak to bywało w przeszłości – prowadziła nieraz kryminalną intrygę na manowce, ale również o estetyzacji świata przedstawionego, bliskiej fetyszyzmowi. [...] Jest coś cudownie urzekającego w tym, że nawet sięgając po najwymyślniejsze wulgaryzmy (błogosławiony brak pruderii!), proza ta nie traci nic ze swej wykwintności
Marek Olszewski, e-splot.pl
Nie jest to kryminał w żaden sposób odkrywczy, jest za to rzetelnie, sprawnie napisany i za to chwała autorowi. Gratka dla mieszkańców i miłośników Lublina, a także wszystkich fascynatów historii w jej najbardziej soczystym, kryminalnym wydaniu
Agnieszka Grzegorzewska, ksiazka.net.pl
Jak jednak podsumowuje swoją recenzję z „Polityki” Robert Ostaszewski, Skrzydlata trumna wcale nie ogranicza się do historii:
W kryminałach retro równie ważna jak opowieści o zbrodniach jest historia. Wroński, ewidentnie zafascynowany nie tylko historią przedwojennego Lublina, ale i Polski, w każdej książce dodaje nowy element do obrazu Międzywojnia. W przypadku Skrzydlatej trumny jest to przede wszystkim historia rodzimego przemysłu lotniczego. Autor Kina Venus wykreował niebanalnego bohatera, który – co ważne – nie zastygł w jednej pozie. Życiowe perypetie Zygi są w cyklu tak samo istotne, jak prowadzone przez niego śledztwo. I wreszcie – Wroński jak mało kto potrafi zakręcić frazą. Jego powieści są wysmakowane językowo, dopieszczone stylistycznie, co w kryminałach nie jest niestety normą.
I nie okazał się w tym osamotniony.
Maciejewski to postać o co najmniej kilku twarzach. Nieprzewidywalny i niekiedy zawadiacki wyrasta na jednego z barwniejszych bohaterów, jakiego czytelnik może sobie tylko wymarzyć
Szymon Stoczek, „Coś na progu”
Komisarz Maciejewski powraca. Mam słabość do tego gliniarza z przedwojennego Lublina. [...] Książki Wrońskiego łączą kryminalny suspens, poczucie humoru i przemyślaną głębię dobrej powieści historycznej. Nieodmiennie polecam.
Piotr Kofta, „Wprost”
Warto także zatrzymać się dłużej przy opisie emocji łączących komisarza z Różą. Choć kobieta podobno nie bierze już narkotyków, to jednak Maciejewski nie ufa jej. [...] Ten wątek [...] to prawdziwy fabularny majstersztyk. Maciejewski raz jest policyjnym śledczym, raz domowym detektywem, innym razem nieczułym kochankiem, który troszcząc się o to, by Róża nie brała, zapomina o tym, że nie tylko liczą się tropy, ale i człowiek
Bernadetta Darska na swoim blogu krytycznoliterackim
Wroński brawurowo łączy powieść historyczną z precyzyjnie wymierzonym kryminałem, całość przyprawiając szczyptą czarnego humoru. I ma niewyczerpane pokłady znakomitych pomysłów. Po lekturze poprzedniej książki A na imię jej będzie Aniela myślałem, że nie uda mu się utrzymać tak wysokiego poziomu. Myliłem się – Skrzydlata trumna jest przynajmniej równie dobra.
Cezary Polak, „Dziennik. Gazeta Prawna”
– Skrzydlata trumna jest już czwartą częścią cyklu o komisarzu Zygmuncie „Zydze” Maciejewskim. Nie znużyło Cię pisanie o nim?– Nie, dlaczego? Faktycznie jestem z natury niecierpliwy, nie lubię pracy zbyt powtarzalnej, ale przecież na Komisarza Maciejewskiego wymyśliłem sposób, dzięki któremu i cykl jest cyklem, i ja się bardzo nie męczę: każda książka nieco inna i w obrazie, i w temacie, i nawet stylistycznie. Łączy je gatunek, miejsce akcji i postać komisarza. A Skrzydlata trumna to wcale nie „już” czwarta powieść o Maciejewskim, tylko „dopiero” czwarta. W tej chwili pracuję nad piątą, powojennym Pogromem w przyszły wtorek, a równolegle nad konceptami kolejnych.
Robert Ostaszewski, www.robertostaszewski.bloog.pl